- Podmioty, przeciwko którym który toczy się postępowanie, na żądanie prezesa UOKiK muszą dostarczać wszelkie informacje, dane czy dokumenty istotne dla zbadania sprawy – przypomina urząd w komunikacie, w którym poinformował o nałożeniu trzech kar administracyjnych w łącznej kwocie 1,1 mln zł.

Jedna z decyzji ma związek z postępowaniem dotyczącym zmowy pomiędzy spółką KIA Polska a dealerami pojazdów tejże marki. Więcej na jego temat w tekście: Konkurencja wewnątrzmarkowa pod lupą UOKiK

Kary dla spółek i prezesa

- W trakcie postępowania, jeden z dealerów - spółka Landcar – pomimo kilku wezwań nie przekazała danych, o które wystąpił UOKiK. Chodziło m.in. o informacje dotyczące jednego z menedżerów, przeciwko któremu toczyło się postępowanie, czy też dane o obrocie spółki niezbędne do wyliczenia kary za naruszenie konkurencji. Spółka nie przekazała żądanych informacji w toku postępowania, albo zrobiła to z rażącym uchybieniem terminów – informuje UOKiK.

Maksymalna kara za nieudzielenie informacji to 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy. W przypadku Landcar urząd nałożył karę w wysokości 700 tys. zł

Do naruszenia obowiązku współpracy z UOKiK doszło także w toku postępowania wyjaśniającego dotyczącego podejrzenia zmowy przetargowej na dostawy urządzeń chłodzących i wentylacyjnych. UOKiK w tej sprawie zdecydował się przeprowadzić przeszukanie, na co zgodził się sąd.

- Prezes zarządu spółki M.A.S. ze Starachowic nie udostępnił na żądanie pracowników UOKiK służbowych telefonów i skrzynek mailowych dwójki pracowników, którzy mogli dokonywać niedozwolonych ustaleń. W przypadku jednego z nich przekazał dane z ponad dwumiesięcznym opóźnieniem. Natomiast dane z nośników drugiego pracownika nie zostały w ogóle przekazane – opisuje urząd.

W tej sprawie Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, wydał dwie decyzje. Nałożył w nich 350 tys. na M.A.S. i 50 tys. zł na prezesa zarządu spółki.

Do zdarzenia doszło w poprzednim stanie prawnym, gdy maksymalna kara za brak współpracy wynosiła nie 3 proc. obrotu, a równowartość 50 mln euro.

Decyzje są nieprawomocne. Spółka M.A.S. i jej prezes odwołali się do sądu, również Landcar może skorzystać z tego uprawnienia.

Podczas przeszukania trzeba wpuścić urzędników

UOKiK przypomina, że specyfiką porozumień ograniczających konkurencję jest brak jawnych dowodów. - Uczestnicy zmów komunikują się za pomocą maili, sms-ów czy komunikatorów internetowych. Dowodów na ich działania nie można zatem znaleźć w oficjalnych dokumentach czy umowach, dlatego prezes UOKiK ma możliwość przeprowadzenia niezapowiedzianego przeszukania w siedzibach przedsiębiorców podejrzewanych o nielegalne praktyki – podaje urząd. Przypomina również, że przeszukiwany ma obowiązek wpuścić pracowników urzędu do budynków i lokali, a także udostępnić wszelkie dokumenty, nośniki danych i telefony wykorzystywane do celów służbowych.