András Lénárd, mieszkaniec Rumunii, złożył w Urzędzie UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację słownego unijnego znaku towarowego „CHIPSY KINGS”. Oznaczenie odnosiło się m.in. do różnego rodzaju chipsów, chrupek i frytek, a także usług handlu w zakresie żywności.

Rejestracji sprzeciwiła się niemiecka spółka Meica Ammerländische Fleischwarenfabrik Fritz Meinen GmbH & Co. KG (Meica). Argumentowała, że już w 2015 r. dokonała międzynarodowej rejestracji znaku słownego Curry King, a nowy znak może wprowadzać w błąd co do pochodzenia oznaczonych nim towarów. Stanowiska Niemców nie podzielił jednak ani wydział sprzeciwów EUIPO, ani izba odwoławcza tego organu. Meica wystąpiła do Sądu UE o stwierdzenie nieważności niekorzystnej dla niej decyzji.

 

„CHIPSY KINGS” jak „Gipsy Kings”

Jeden z argumentów skarżącej zmierzał do podważenia twierdzenia izby odwoławczej, że oba znaki pod względem koncepcyjnym są do siebie podobne jedynie w niewielkim stopniu. Jej zdaniem należy mówić o średnim stopniu podobieństwa, najbardziej odróżniający w obu oznaczeniach jest bowiem element „king”.

Sąd UE nie zgodził się z tym poglądem i podzielił ocenę izby odwoławczej. Jak stwierdził, znak „CHIPSY KINGS” rozpatrywany jako całość może być postrzegany jako gra słów - odnosząca się do słynnej grupy flamenco „Gipsy Kings” lub wskazująca na „królewskie” cechy chipsów. Wcześniejszy znak składa się zaś z elementu „curry” kojarzącego się z przyprawą lub daniem kuchni indyjskiej, będzie więc rozumiany jako „król curry”.

Sąd UE w wyroku z 11 grudnia 2024 r. (T-157/24) oddalił skargę, uznając, że różnice między kolidującymi znakami towarowymi są wystarczające, by zniwelować podobieństwa powstałe przez użycie tego samego elementu „king”.

Przeczytaj także: Znak towarowy roku. Znamy laureatów I edycji konkursu

 

Nowe podejście do podobieństwa znaków

Patryk Dykas, adwokat z kancelarii Legal Brand, uważa rozstrzygnięcie za słuszne. - Pozwolę sobie przypomnieć, że zgodnie z zasadami oceny podobieństwa znaków ukształtowanymi do dawna przez Trybunał Sprawiedliwości UE i sądy krajów członkowskich UE - całościowa ocena prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd musi, w zakresie dotyczącym wizualnego, fonetycznego lub koncepcyjnego podobieństwa spornych oznaczeń, opierać się na całościowym wrażeniu wywieranym przez oznaczenia, z uwzględnieniem w szczególności ich elementów odróżniających i dominujących – wskazuje Patryk Dykas.

Odmiennego zdania jest Ewelina Bosek, radczyni prawna (Markiewicz Sroczyński Mioduszewski Kancelaria Radców Prawnych sp. j.). Uważa, że orzeczenie jest specyficzne, bo wprowadza dość niespotykaną i nową metodykę w ocenie podobieństwa znaków towarowych.

- Dość zaskakującym jest, że w odniesieniu do produktów spożywczych, jak m.in. przekąski i gotowe dania, decydujące znaczenie nadano członom znaków takim jak „curry” i „chipsy”, z kolei człon „king” bądź „kings” został uznany ze nieodróżniający. W moim przekonaniu, zbudowanym także na bieżącym przyglądaniu się od decyzjom EUIPO, to właśnie „curry” i „chipsy” mają w odniesieniu do produktów spożywczych charakter opisowy. Z kolei „king” lub „kings” wydają się być w stosunku do tego typu produktów odróżniające – komentuje Ewelina Bosek.

Zobacz w LEX: Charakter znaku towarowego jako dobra prawnego > >

 

Cena promocyjna: 89.1 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 74.26 zł


Skojarzenia a znak towarowy

Patryk Dykas wskazuje jednak na elementy wyroku sugerujące, że znaki powinny być porównywane jako całość, ze względu na zastosowaną przez zgłaszającego znak „Chipsy Kings” grę słów. Jak tłumaczy, zgodnie z wyrokiem ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów w odniesieniu do znaków „Curry King” i „Chipsy Kings” nie zachodzi m.in. dlatego, że znaki te wywołują u konsumentów różne skojarzenia

- Ocena treści znaków również w kontekście ich znaczenia „skojarzeniowego” i kulturowego może wiele zmieniać i wpłynąć korzystnie na metodykę, nadając jej szerszy kontekst, którego dotychczas często brakowało – przyznaje Ewelina Bosek. Dodaje jednak: - W mojej opinii, w rozpatrywanym przypadku, nadal jednak nie jest to bezpośrednie, natychmiastowe skojarzenie i zarówno słowo „curry” jak i „chipsy” wydają się znacznie bardziej opisowe w stosunku do towarów spożywczych. Słowo „chipsy”, pomimo że w części krajów nie będzie tłumaczone wprost (tak jak w języku polskim), to jednak nadal będzie rozumiane jako słowotwórczy przymiotnik od angielskiego słowa „chips” i w odniesieniu do tego typu towarów, będzie wskazywało na ich charakter oraz rodzaj i co za tym idzie – będzie opisowe. To skojarzenie, wydaje się znacznie bardziej automatyczne, niż skojarzenie słowa „king” z czymś największym lub o najwyższej jakości – podsumowuje.

- Odrębnym wątkiem, który może być przedmiotem potencjalnego sporu, jest rozważenie, czy tworzenie znaków towarowych opartych na grze słów, które nawiązują do nazw zespołów muzycznych jest działaniem uczciwym i zgodnym z obowiązującymi przepisami prawa – dodaje Patryk Dykas. Zastrzega, że kwestia ta nie była oceniana w rozpatrywanej sprawie.

- Na gruncie prawa polskiego istnieją jednak instrumenty prawne, które mogą prowadzić do zakazania czerpania nieuzasadnionych korzyści ze skojarzeń z innymi znanymi markami lub nazwami – mówi mec. Dykas.

Zobacz także w LEX: Znak towarowy napoju alkoholowego > >