Słońce świeci, wiosna wokół, Polacy chętnie wyjeżdżają na działki, oblegają też balkony i przydomowe ogródki. A grillowanie stało się już narodowym sportem. Problem w tym, że nie wszyscy je lubią. Co więc zrobić z uciążliwym sąsiadem? Prawnicy wskazują, że choć istnieją przepisy umożliwiające skuteczne rozwiązanie problemu, to świadomość Polaków jest na tyle niska, że poprzestają na zaciskaniu zębów lub sąsiedzkich przepychankach. Kiedy sprawa trafia w końcu do sądu, często okazuje się, że obie strony mają sporo za uszami. Bywa, że to nie sąsiad jest uciążliwy, a skarżący - nadwrażliwy.
Czytaj: Sąsiad z piekła rodem - Polacy nie potrafią korzystać z przepisów >>
Czy można coś zrobić, gdy sąsiad grilluje zbyt głośno?
To, czy możemy skutecznie domagać się interwencji w przypadku głośnego grillowania, zależy od konkretnej sytuacji. Kluczowe jest, czy zachowanie sąsiada rzeczywiście wykracza poza powszechnie przyjęte normy społeczne i zakłóca spokój. Jeżeli tak – jednym z najszybszych i najskuteczniejszych działań może być wezwanie policji. W sytuacjach, gdy hałasowi towarzyszy np. nieobyczajne zachowanie lub wulgaryzmy, może dojść do naruszenia art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń, który przewiduje kary za zakłócanie spokoju i porządku publicznego.
Czytaj pytanie w LEX: Jakie działania powinien podjąć zarządca lub współwłaściciel wspólnoty mieszkaniowej, w której jeden z właścicieli notorycznie urządza grillowanie na balkonie?>
Warto pamiętać, że dokumentacja z interwencji policji (protokół lub notatka służbowa) może później posłużyć jako dowód w ewentualnym postępowaniu cywilnym. Jeśli sąsiad regularnie ustawia grilla przy granicy działki, a dym oraz hałasy stają się uciążliwe, możliwe jest wystąpienie z powództwem o zaniechanie immisji. Trzeba jednak wykazać, że działania sąsiada są uciążliwe ponad przeciętną miarę – samo grillowanie na działce nie jest zakazane.
W przypadku, gdy zakłócenia przybierają formę częstych, hałaśliwych imprez trwających do późnych godzin nocnych, istnieje możliwość dochodzenia ochrony dóbr osobistych – takich jak prawo do spokoju, odpoczynku i poczucia bezpieczeństwa. W takim pozwie można żądać zarówno zaprzestania naruszeń, jak i zadośćuczynienia pieniężnego. Zdarzają się wyroki zasądzające odszkodowania rzędu nawet 30 tysięcy złotych za szczególnie uporczywe naruszanie tych dóbr.
Cena promocyjna: 27.3 zł
|Cena regularna: 39 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 27.3 zł
Czy hałas, dym i zapach z sąsiedztwa mogą być podstawą do pozwu?
Zdecydowanie jednak hałas czy nieprzyjemny zapach szkodzą, obniżając i komfort życia w danym miejscu, i - co istotne - wartość rynkową posiadanej nieruchomości. Wskazywał na to w jednej ze swoich interwencji także rzecznik praw obywatelskich. Chodziło o restaurację sąsiadującą z domem pewnego małżeństwa. Para uskarżała się na całonocne imprezy. Miały wywołać u nich nerwice. Rzecznik zażądał od starosty wszczęcia postępowania administracyjnego, aby takie imprezy nie odbywały się w nocy. A powołał się przy tym na na przepisy Prawa o ochronie środowiska, określające zasady odpowiedzialności tego, kto oddziałuje na środowisko, w tym na zdrowie ludzi. Podstawą normowania stosunków sąsiedzkich jest jednak art. 144 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, "które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych".
Trzeba wezwać do zaprzestania naruszeń
Zastosowanie mogą znaleźć też art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, które regulują ochronę dóbr osobistych. Zgodnie z tymi przepisami, każdy ma prawo do ochrony takich wartości jak spokój, prywatność, poczucie bezpieczeństwa czy możliwość niezakłóconego korzystania z własnego mieszkania. Naruszenia te nie muszą mieć charakteru materialnego – wystarczy, że wywołują negatywny wpływ na stan psychiczny lub emocjonalny osoby poszkodowanej. W przypadku uciążliwego sąsiada – np. poprzez ciągły hałas, dym czy inne uporczywe działania – poszkodowany może wystąpić z pozwem cywilnym, żądając m.in. zaprzestania naruszeń, usunięcia ich skutków, a także zadośćuczynienia pieniężnego. Przepisy te mają zastosowanie w sytuacjach, gdzie inne środki, takie jak interwencja policji czy mediacja, okazują się niewystarczające. Dodatkowo, wezwanie do zaprzestania naruszeń, powołujące się na możliwość wystąpienia z takim pozwem, bywa skutecznym narzędziem prewencyjnym – często prowadzi do zmiany zachowania sprawcy jeszcze przed skierowaniem sprawy do sądu.
Czytaj także artykuł w LEX: Czesnowicka Anna, Prawnokarna ochrona miru domowego w kontekście granic obrony koniecznej>
Jakie dowody mogą pomóc w sprawie przeciwko uciążliwemu sąsiadowi?
W sprawach dotyczących uciążliwego sąsiedztwa kluczowe znaczenie mają dowody. W postępowaniu cywilnym lub wykroczeniowym mogą to być m.in. nagrania audio lub wideo dokumentujące hałas lub inne zakłócenia, zeznania świadków, notatki służbowe z interwencji policji, a także akta wcześniejszych postępowań, jeśli takie miały miejsce.
W wyjątkowo trudnych przypadkach można również rozważyć wykonanie prywatnej ekspertyzy dotyczącej poziomu hałasu. Tego rodzaju działania stosowane są jednak zazwyczaj w sytuacjach skrajnych, np. wobec zakładów przemysłowych czy lokali rozrywkowych, a nie w typowych konfliktach sąsiedzkich. Zgłoszenia dotyczące głośnego zachowania, w tym imprez zakłócających ciszę nocną, należą do najczęstszych interwencji podejmowanych przez policję. Zdarza się jednak, że pierwsze wezwanie patrolu staje się początkiem długoletniego konfliktu między sąsiadami.
Policjanci, w zależności od okoliczności, mogą zakończyć interwencję na różne sposoby: od zastosowania środków wychowawczych, takich jak pouczenie czy ostrzeżenie, po nałożenie mandatu karnego. W przypadku odmowy jego przyjęcia sporządzają wniosek o ukaranie, który trafia do właściwego sądu rejonowego. Funkcjonariusze mają obowiązek poinformowania sprawcy o prawie do odmowy przyjęcia mandatu i konsekwencjach tej decyzji.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Ratajszczak Artur, Prawa i obowiązki właścicieli lokali>
Czy można grillować na balkonie?
Osoby, które nie mają własnej działki, mogą pokusić się o urządzenie imprezy w parku lub na własnym balkonie. W parku raczej będzie to impreza bezalkoholowa, bo ustawa z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zabrania spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów. Oczywiście park może być spod tych przepisów wyłączony, ale w praktyce raczej nie ma co na to liczyć - za spożywanie alkoholu w miejscu niedozwolonym grozi 100 zł mandatu. Są jednak miejsca, spod zakazu wyłączone, decyduje o tym gmina. W Warszawie są to bulwary wiślane i plaża Poniatówka, gdzie po zniesieniu stanu epidemii w maju 2022 r., znów legalnie można spożywać alkohol.
Czytaj artykuł w LEX: Krajewski Radosław, Wykroczenia wybryku i nieobyczajnego wybryku>
O tym, czy w danym miejscu - np. w parku - można rozpalić grilla podobnie, jak w przypadku plaży decyduje regulamin. Choć oczywiście nie wchodzi on w grę, gdy miejscem imprezy ma być nasz własny balkon. Tu jednak pamiętać trzeba przede wszystkim o przepisach przeciwpożarowych, określonych w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010 r., które reguluje przepisy przeciwpożarowe w nieruchomościach. Zabrania ono rozpalania ognia w miejscu umożliwiającym zapalenie się materiałów palnych albo sąsiednich obiektów - w razie stwierdzenia naruszenia przepisów przeciwpożarowych, strażacy przeprowadzający czynności mają prawo do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego.
W co bardziej drastycznych przypadkach, gdy dojdzie do pożaru, sprawca odpowiadać może za przestępstwo z art. 163 par. 1 kodeksu karnego, czyli za sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru. Za popełnienie przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do lat 10. W przypadku śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, sprawca podlegać będzie karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Czytaj także w LEX: Klaczak Karolina, Palenie wyrobów tytoniowych na balkonie przynależnym do lokalu mieszkalnego jako przykład realizacji znamion art. 51 § 1 k.w.>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.