Ustawa ma wprowadzić obowiązki dla usługodawców internetowych w zakresie ochrony małoletnich przed treściami szkodliwymi, w tym pornograficznymi. Świadczący usługi drogą elektroniczną będą zobowiązani do przeprowadzania i dokumentowania analizy ryzyka prawdopodobieństwa dostępu małoletnich do treści szkodliwych oraz wprowadzenia i stosowania mechanizmu weryfikacji wieku przy dostępie do treści pornograficznych. Weryfikacja wieku nie będzie mogła opierać się na deklaracji użytkownika ani metodach biometrycznych. Wprowadzony zostanie także rejestr nazw domen naruszających wymogi weryfikacji wieku oraz procedura sprzeciwu wobec wpisu do tego rejestru.
Tak ministerstwo chce chronić małoletnich przed pornografią w internecie>>
Zmiana budzi wątpliwości
Realizacja obu obowiązków, zdaniem rzecznika praw obywatelskich, niezależnie od wagi tych rozwiązań dla ochrony wartości konstytucyjnych, zwłaszcza zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, budzi pewne wątpliwości z punktu widzenia:
- zasady określoności prawa (art. 2 Konstytucji RP) – z uwagi m.in. na brak definicji legalnych pojęć takich jak „treści pornograficzne” oraz „treści szkodliwe”; nakładanie na adresatów obowiązku weryfikacji wieku bez precyzyjnego wskazania na jego zakres podmiotowy i przedmiotowy, co na dodatek połączono z wysokimi sankcjami;
- prawa do prywatności (art. 47 Konstytucji RP) – z uwagi m.in. na fakt, że weryfikacja wieku i konieczność identyfikacji osoby uzyskującej dostęp do treści w Internecie w obecnym kształcie wiąże się z nieproporcjonalną ingerencją w życie prywatne tej osoby. Weryfikowanie wieku użytkowników, o ile będzie wiązało się z przetwarzaniem ich danych osobowych, może oznaczać przetwarzanie szczególnych kategorii danych, o których mowa w art. 9 ust. 1 rozporządzenia 2016/6795, tj. dotyczących seksualności lub orientacji seksualnej osoby. Rozwiązania projektu regulują tę materię w sposób nieodpowiadający wymogom art. 31 ust. 3 Konstytucji RP oraz w sposób niezgodny z zasadami RODO, m.in. co do zgodności z prawem, rzetelności i przejrzystości oraz zasadą minimalizacji;
- wolności słowa oraz komunikacji (art. 54 Konstytucji RP) – m.in. z uwagi m.in. na to, że prawo dostępu do treści w Internecie mieści się w zakresie tego pojęcia, a przewidziane rozwiązania regulują tę materię w sposób, który nie odpowiada wymogom art. 31 ust. 3 Konstytucji RP;
- wolności działalności gospodarczej (art. 22 Konstytucji RP) – z uwagi m.in. na to, że proponowany sposób uregulowania nakładania obowiązków na usługodawców (w postaci weryfikacji wieku czy analizy ryzyka) cechuje brak przejrzystości w ograniczaniu tej wolności poprzez nakładanie na usługodawców obowiązków w formie zaleceń określających szczegółowe warunki wykonania tych obowiązków, których wydawanie powierza się ministrowi właściwemu ds. informatyzacji w Biuletynie Informacji Publicznej MC. Ograniczenia wolności i praw jednostek powinny wynikać z ustawy; nie jest możliwa ich regulacja w akcie niższego rzędu np. rozporządzeniu, a w już zwłaszcza np. w formie zaleceń publikowanych w BIP danego resortu.
Intencją projektu jest objęcie regulacją „wszelkich usługodawców świadczących usługi drogą elektroniczną". Jak wskazuje rzecznik, rodzi to wątpliwości co do zgodności tak szerokiego zakresu podmiotowego z Konstytucją RP. Jego zdaniem szerokie sformułowanie zakresu podmiotowego ustawy może bowiem m.in. prowadzić do objęcia regulacją podmiotów, których działalność nie jest bezpośrednio związana z udostępnianiem treści pornograficznych – np. strony internetowe, na których tego typu treści pojawiają się incydentalnie i mają charakter edukacyjny. Budzi to też wątpliwości z punktu widzenia zasady proporcjonalności, która wymaga, aby ograniczenia wolności wypowiedzi były niezbędne w demokratycznym społeczeństwie i proporcjonalne do zamierzonego celu.
Nie wiadomo jak, nie wiadomo za co
Zdaniem rzecznika brak precyzyjnego określenia treści pornograficznych powoduje, że przedsiębiorcy nie wiedzą, czego dokładnie wymaga od nich prawo. Projekt ustawy przerzuca na nich odpowiedzialność za ustalenie, co może być uznane za treści pornograficzne, co narusza zasadę określoności prawa. Projektodawcy uznali, że wprowadzenie definicji ustawowej byłoby „zwodnicze” i wystarczą orzecznictwo oraz doktryna. Jednak takie podejście budzi poważne wątpliwości, szczególnie że zgodnie z zasadami techniki prawodawczej, definicje są potrzebne, gdy dane pojęcie jest nieostre lub może być różnie rozumiane.
RPO podkreśla także, że nie można uzasadniać braku definicji faktem, że nie funkcjonuje ona również w prawie karnym, ponieważ projekt ustawy dotyczy postępowań administracyjnych, a nie karnych. W prawie karnym bada się również motywy działania sprawcy, natomiast tutaj odpowiedzialność jest obiektywna – chodzi nie o karanie za przestępstwo, ale o zapobieganie szkodliwym skutkom. Co więcej, w postępowaniu administracyjnym decyzje podejmuje Prezes UKE, który miałby dużą swobodę interpretacyjną, co zagraża przejrzystości prawa i może utrudniać skuteczną kontrolę sądową.
Kolejnym problemem jest, jak podkreśla rzecznik, brak jasności co do mechanizmu weryfikacji wieku, który mieliby stosować usługodawcy oferujący dostęp do treści pornograficznych. Projekt nie precyzuje, na czym ta weryfikacja ma polegać, jak miałaby działać i jakie warunki powinna spełniać. Nie wiadomo więc, jakiego rodzaju rozwiązania będą uznane za zgodne z ustawą. Takie niejasności są niebezpieczne, bo dotyczą zarówno ograniczenia prywatności obywateli, jak i obowiązków podmiotów prywatnych. Projekt nie precyzuje również, jakimi środkami technicznymi i organizacyjnymi usługodawcy mają się posługiwać, by spełniać nowe obowiązki. Wskazano jedynie, że odpowiednie zalecenia może opublikować minister właściwy ds. cyfryzacji, ale mają one niewiążący charakter, bo nie stanowią prawa.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.