O możliwość zmiany przepisów pytają posłowie w jednej z ostatnich interpelacji. - Oczywiście uczestnictwo w zebraniu rady jest obowiązkiem nauczyciela czy nauczycielki. Jednak wobec wielu wyzwań i trudności, które występują w systemie edukacji, warto rozważyć wprowadzenie rozwiązań pozwalających na łatwiejsze godzenie różnych zadań. W tym kontekście należy zaznaczyć, że wiele nauczycielek i nauczycieli pracuje w różnych placówkach, by móc uzbierać pełen etat. - wskazują. - Często są to szkoły oddalone od siebie o kilka czy nawet kilkadziesiąt kilometrów, przez co poruszanie się między nimi stanowi wyzwanie logistyczne. Taki „system“ wymusza konieczność tworzenia harmonogramów, pozwalających na łączenie obowiązków wykonywanych w różnych placówkach. Jednak nawet najlepiej zaplanowany grafik ulega zmianom w przypadku zwołania rady pedagogicznej w jednej ze szkół. Szczególnie w okresie klasyfikacji uczniów na koniec semestru czy roku kalendarz rad pedagogicznych może być gęsty - tłumaczą. Stąd pomysł, by rady obradowały zdalnie.

 

W sierpniu najważniejsze uchwały na przyszły rok szkolny>

 

MEN: Rada już może mieć zdalne posiedzenia

MEN wskazuje, że obecnie nie ma przeszkód, by rada obradowała zdalnie. Podkreśla przy tym jednak, że decyzja rady o przyjęciu określonych rozwiązań organizacyjnych powinna być poprzedzona analizą kompetencji i uprawnień danej szkoły oraz rady pedagogicznej, a także charakteru spraw przewidzianych do omówienia na posiedzeniu. Istotne jest również uwzględnienie dostępnych środków technicznych, jakimi rada dysponuje do prowadzenia komunikacji.

- Rada pedagogiczna nie jest bowiem organem zwykłym. Powyższe rozstrzygnięcie uzasadnia opisany ustawą zakres zadań i wymiar odpowiedzialności rady za sytuację szkoły i dziecka (ucznia) - wyjaśnia Henryk Kiepura, wiceminister edukacji. - Zgodnie m.in. z art. 73 ust. 3 ustawy Prawo oświatowe ustawodawca zobowiązuje osoby biorące udział w zebraniu rady pedagogicznej do nieujawniania spraw poruszanych na zebraniu rady pedagogicznej, które mogą naruszać dobra osobiste uczniów lub ich rodziców, a także nauczycieli i innych pracowników szkoły lub placówki - podkreśla. Wskazuje, że rada, dokonując analizy swoich potrzeb i możliwości w zakresie inicjowania i prowadzenia posiedzeń zdalnych, musi uwzględnić, że w zakresie sposobu i trybu przetwarzania danych jest związana również przepisami ustawy o ochronie danych osobowych. Musi też wziąć pod uwagę zapewnienie warunków umożliwiających podejmowanie uchwał w głosowaniu tajnym.

 

Trzeba zadbać o bezpieczeństwo

Resort wskazuje, że główną kwestią, którą należy rozstrzygnąć w kontekście organizacji posiedzeń rady pedagogicznej w formie zdalnej lub hybrydowej, nie jest samo prawo rady do wprowadzenia takiego trybu pracy. Kluczowe znaczenie ma natomiast to, czy szkoła dysponuje odpowiednimi rozwiązaniami technicznymi, które umożliwiają bezpieczną komunikację elektroniczną, gwarantującą ochronę przesyłanych danych. Dopiero w sytuacji, gdy takie warunki techniczne rzeczywiście istnieją, rada pedagogiczna może skutecznie uregulować w swoim regulaminie możliwość prowadzenia posiedzeń online.

 

Jeśli natomiast nie ma pewności co do bezpieczeństwa komunikacji, warto rozważyć inne opcje – na przykład wydzielenie takich spraw, które mogą być omawiane zdalnie, bez potrzeby wdrażania szczególnych zabezpieczeń. - W opinii ministra edukacji tak uniwersalne, szerokie uprawnienia rad pedagogicznych, urzeczywistniają ich podmiotowy charakter. W takim przypadku każda interwencja normatywna, ingerująca w te uprawnienia, musiałaby być słusznie oceniana jako większe lub mniejsze ograniczenie już przekazanego władztwa kluczowemu organowi szkoły - podsumowuje wiceminister.