"Znaczenie niezależności zawodów prawniczych w kształtowaniu praworządności" to jeden z tematów dwudniowej konferencji "Rola społeczeństwa obywatelskiego w ochronie praworządności", organizowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości w ramach polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, która rozpoczęła się 22 kwietnia w Warszawie. Sędzia Monika Frąckowiak jest jedną z panelistek.

Pani sędzio, czy można powiedzieć, że polski prokurator jest wystarczająco niezależny?

Bardzo potrzebne jest wzmocnienie niezależności prokuratorów. Jest to najbardziej palący problem po uporządkowaniu ustrojowych spraw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa, Sądu Najwyższego oraz sądów powszechnych. Przez lata, i rok 1989 niewiele tu zmienił, polska prokuratura była skonstruowana w sposób skrajnie hierarchiczny, nie dając prokuratorom wiele swobody, ani też odpowiedzialności w wykonywaniu swojej pracy. Na polecenie zwierzchnika mogli zostać odsunięci od sprawy, czasy Zbigniewa Ziobry tę patologię tylko pogłębiły. Tymczasem prokurator powinien być traktowany jako pierwszy obrońca praworządności, wszczynając postępowanie karne - ma za zadanie bronić porządku prawnego. I nie może być tak, że z uwagi na uwarunkowania polityczne - porządku prawnego broni się mniej, inaczej, ale w ogóle przymyka się oko na ewidentne przestępstwa. 

Czy w takim razie stosowne gwarancje dotyczące prokuratorów powinny znaleźć się w Konstytucji?

Mając na uwadze moje doświadczenia europejskie, dyskusja na temat wpisania pewnych standardów dla prokuratorów do Konstytucji jest bardzo potrzebna.

Czytaj: Do niezależności prokuratury nie wystarczy rozdzielenie ministra i prokuratora generalnego>>

Mamy na stole projekt rozdzielający funkcję Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, to nie wystarczy?

Jest to początek drogi, ale nie zapewni zamierzonego celu. Poza tym konieczne są zmiany w mentalności. A zmiana mentalności to proces długotrwały, tym bardziej, że nie chodzi tylko o prokuratorów, a o przedstawicieli całej sceny politycznej. Przez lata nauczyliśmy się, że prokuratura jest swoistym orężem przedstawicieli sceny politycznej, władzy wykonawczej. Nadto, wielu prokuratorów obawia się samodzielności, bo ona łączy się z odpowiedzialnością. Tak nie powinno być. Do powierzenia funkcji prokuratora ministrowi sprawiedliwości doszło w 2016 r. Wcześniej przez kilka lat ta odrębność była. Nie była dobrze przemyślana, ale tamte przepisy powinny podlegać ewolucji, a nie odwróceniu. I mam nadzieję, że teraz, jak wejdziemy ponownie na tę ścieżkę, to będziemy na niej trwać. Myślę, że trzeba wziąć pod uwagę stanowiska Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia i poszczególnych prokuratorów, Lex Super Omnia opublikowała kilka bardzo cennych raportów. Mamy też wskazówki z Europy - myślę o takich krajach jak Portugalia, Włochy, gdzie ta niezależność jest mocno gwarantowana. We Włoszech prokuratorzy i sędziowie mają ten sam status, co zresztą nie podoba się obecnej władzy wykonawczej.

Dlaczego?

Bo w takim systemie nie można kontrolować prokuratury, czyli prokurator przestaje być narzędziem potrzebnym władzy politycznej. To tylko pokazuje, jak dla dobra obywateli, kraju, praworządności, ta niezależność prokuratury jest potrzebna.

 

Nowość
Apteczka prawna - Lex bez łez
-30%
Nowość

Krystian Markiewicz, Marta Szczocarz-Krysiak

Sprawdź  

Cena promocyjna: 27.3 zł

|

Cena regularna: 39 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 39 zł


W Polsce prokuratorzy walczą od kilku lat, by im nie odebrano równości w wynagrodzeniach z sędziami, ale jak rozumiem - głównym krokiem do wyrównania statusu byłaby właśnie zmiana Konstytucji?

Przykład włoski jest raczej pewną inspiracją, która niekoniecznie sprawdziłaby się w Polsce. Faktem jest, że tam, gdzie gwarancje niezależności prokuratorów są wyższe, kraj lepiej funkcjonuje. Takie zmiany w Konstytucji można rozważyć, myślę, że to dobry moment, by zacząć o nich rozmawiać. A jeśli chodzi o wynagrodzenia, to nie jest to takie proste do oceny, bo prokuratorzy mają możliwość uzyskiwania bardzo sowitych nagród, co widoczne było m.in. za czasów poprzednich rządów. I to jest swoista marchewka, która też może uderzać w prokuratorską niezależność. Trzeba się zastanowić, czy system prokuratorskich nagród jest na pewno właściwy. Kolejną kwestią jest przenoszenie instrumentalne prokuratorów z jednego miejsca na drugie, bez ich zgody. Wracając do kwestii wynagrodzeń, skoro w przypadku sędziów nagrody są wykluczone, to i u prokuratorów powinno zostać to inaczej uregulowane.

To zapytam o sędziów. Pomysł jest taki, żeby wyciągnąć spod kompetencji ministra sprawiedliwości nadzór nad sądownictwem i przekazać go do nowo ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa. Czy to dobre rozwiązanie?

Powołam się na doświadczenie, które mam z Europy. Wszędzie tam, gdzie podjęto decyzję, żeby sądownictwo było kierowane przez organ, który byłby w jakimś zakresie niezależny od władzy wykonawczej, wyszło to - mówiąc kolokwialnie - krajowi i obywatelom na dobre. Przykładowo w Danii odbyła się na ten temat szeroka debata publiczna na przełomie lat 90. i roku 2000, cała scena polityczna doszła do wniosku, że dobrze jest jednak wyciągnąć sądownictwo spod kontroli Ministerstwa Sprawiedliwości i stworzyć inny organ, w którym byłby wprawdzie przedstawiciel ministerstwa, ale też osoby niezależne. W Danii zaufanie w społeczeństwie do wymiaru sprawiedliwości to ok. 98 proc. Warto też zwrócić uwagę, że po 1989 r. to właśnie ministrowie sprawiedliwości byli w Polsce najczęściej zmieniani. Nie było czegoś takiego jak długoterminowa wizja co do wymiaru sprawiedliwości. W zależności od koniunktury politycznej, od zmian władzy jedne projekty były porzucane, rozpoczynane kolejne. Zamiast zająć się jakąś wizją uzdrawiania sądownictwa, planem usprawniania jego działań, to było ono zarządzane w sposób reaktywny, krótkoterminowy, co nie przynosi dobrych rezultatów.

Czytaj: Nowa KRS przejmie nadzór nad sądami?>>

Oponenci takiego rozwiązania mówią o ryzyku sędziokracji.

Przypominam, że zgodnie z Konstytucją w KRS są też przedstawiciele zarówno władzy wykonawczej , ustawodawczej. Jest 15 członków/sędziów, którzy powinni być wybierani w wyborach powszechnych przez sędziów, a reszta to osoby, które nie są sędziami. Myślę, że ten koncept dotyczący składu KRS w Polsce jest rozsądny i zgodny ze standardami europejskimi. Oczywiście został wypaczony poprzez wprowadzenie wyborów sędziów/członków przez Sejm na podstawie ustawy o KRS z grudnia 2017. Natomiast jeśli zostanie przywrócona zasada konstytucyjna i standardy europejskie, wydaje się, że będzie to odpowiedni organ, by ze wsparciem administracyjnym podjąć się nadzoru na sądami.

Jak powinny zmienić się sędziowskie dyscyplinarki? 

Nie ulega wątpliwości, że musi istnieć sprawny pion dyscyplinarny dla sędziów. Musi on być zgodny ze standardami, sprawiedliwy, efektywny. Te standardy wynikają z Konstytucji RP, orzecznictwa ETPCz, opinii Rady Konsultacyjnej Europejskich Sędziów czy Komisji Weneckiej. Konieczne jest, by rzecznicy dyscyplinarni nie byli wybierani przez ministra sprawiedliwości. Ważne jest też to, by w sądach dyscyplinarnych pierwszej instancji były składy mieszane, czyli nie tylko sędziowie sądów apelacyjnych ale i rejonowych czy okręgowych. Oczywistością jest też likwidacja Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Izba ta powstała z naruszeniem zasad praworządności, do tego zasiadają w niej nie-sędziowie. Ostatnią instancją w sądownictwie dyscyplinarnym winien być zatem sąd składający się z prawidłowo powołanych sędziów w prawidłowo ukształtowanej izbie SN.