Sędzia sądu rejonowego w stanie spoczynku został obwiniony przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Toruniu o uchybienie godności urzędu. Podstawą obwinienia był prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 7 czerwca 2022 r. Skazał on w drugiej instancji sędziego na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Nakazał także przeproszenie poszkodowanej.

Kasacja wniesiona przez obrońcę skazanego sędziego do Izby Karnej Sądu Najwyższego okazała się bezzasadna (postanowienie SN z 23 maja 2023 r., sygnatura akt V KK 146/23).

Teraz, tj. w czwartek, 10 kwietnia br., Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN jako sąd dyscyplinarny II instancji rozpoznawała kasację obrońcy i obwinionego od wyroku SN z kwietnia 2024 roku. 

Żądanie najsurowszego ukarania

Sąd Okręgowy, podobnie jak sąd I instancji, uznał winę sędziego, który znęcał się nad żoną psychicznie i fizycznie od 1978 do 2014 roku. Doprowadziło to do uszkodzeń ciała poszkodowanej, łącznie ze złamaniem żeber (art. 207 par. 1 kodeksu karnego). Było to przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędzia Piotr Gąsikowski zażądał, aby Izba Odpowiedzialności Zawodowej wymierzyła obwinionemu sędziemu najsurowszą karę – pozbawienia stanu spoczynku wraz z pozbawieniem uposażenia.

Obecna na rozprawie poszkodowana żona sędziego stwierdziła, że przez długie lata była lojalna wobec męża, nie chciała mu zaszkodzić w pracy zawodowej i lekceważyła złe opinie, które krążyły o obwinionym w środowisku sędziowskim. Jej zdaniem wyrok karny sądu powszechnego jest zbyt łagodny - mąż powinien zostać bezwarunkowo pozbawiony wolności, bo jest zdrowy i w pełni sił, mimo 72 lat.

- Całe życie był, bezkarny zarówno w sprawach osobistych, jak i zawodowych – mówiła poszkodowana.

Czytaj też w LEX: Chojnacka-Kucharska Beata, Katalog kar oraz zasady ich wymiaru w postępowaniu dyscyplinarnym wobec sędziów i asesorów sądowych oraz sędziów w stanie spoczynku. >

 

Uchybienie godności

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego pod przewodnictwem sędzi Barbary Skoczkowskiej nie uwzględniła pisma obwinionego, który wnosił o przełożenie terminu rozprawy z powodu niezakończenia sprawy o wyłączenie sędziego.

Sąd Najwyższy jako Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji stwierdził, że obwiniony sędzia uchybił godności sędziego, a jego zachowania wyczerpują znamiona czynu zabronionego, co zostało potwierdzone wyrokami skazującymi.

SN wymierzył wobec niego karę najsurowszą – jak chciał rzecznik dyscyplinarny – pozbawienia prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia (art. 104 par. 3 pkt. 4 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych).

Jeżeli orzeczona została kara pozbawienia prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia, to wyrok wywołuje skutek w postaci obniżenia do 50 proc. uposażenia do czasu prawomocnego zakończenia postępowania dyscyplinarnego. W razie prawomocnego zakończenia tego postępowania orzeczeniem kary innej niż kara pozbawienia prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia, dokonuje się wyrównania uposażenia do pełnej wysokości.

Czytaj też w LEX: Wagner Barbara, Nieskazitelność charakteru sędziego >

- W tej sprawie nie było problemów prawnych ani faktycznych, ustalenia sądu karnego są wiążące dla Sądu Najwyższego – powiedział sędzia sprawozdawca w I instancji Zbigniew Korzeniowski. – Zostały przekroczone granice związku małżeńskiego, bo popełniono przestępstwo. Szkodliwość społeczna tego czynu jest o wiele większa niż jazda po pijanemu sędziów, którym także odbiera się stan spoczynku i uposażenie - dodał sędzia orzekający w I instancji.

Kasacja obrony - bezzasadna

W kasacji złożonej do Sądu Dyscyplinarnego II instancji obwiniony sędzia i obrońca podnieśli zarzut naruszenia prawa do obrony. Chodziło o rozpoznanie sprawy bez udziału sędziego, choć jego nieobecność była usprawiedliwiona. Postawiono również zarzut nieuwzględnienia przez Sąd Najwyższy złego stanu zdrowia i innych okoliczności łagodzących. 

Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Chojnacka-Kucharska Beata, Postępowanie przed sądem dyscyplinarnym>

SN 10 kwietnia br. nie zgodził się z tymi argumentami. Sędzia przewodniczący Wiesław Kozielewicz akcentował w uzasadnieniu wyroku, że postępowanie trwało wiele lat: najpierw postępowanie karne - sześć lat, zakończone wyrokiem skazującym, następnie dyscyplinarne - prawie cztery lata. 

- Sąd Najwyższy czekał na rozstrzygnięcie sądu karnego, który orzekł o popełnieniu przestępstwa, które jest jednocześnie deliktem dyscyplinarnym - wyjaśniał sędzia Kozielewicz. W wypadku skazania sędziego w służbie czynnej jest tylko jedna kara - złożenie z urzędu. Przestępca nie może ferować wyroków. W tej sprawie, gdy sądzony jest sędzia w stanie spoczynku, można tylko pozbawić go tego stanu. 

- Stopień społecznej szkodliwości czynu jest na tyle wysoki, że kary nie można złagodzić. Kara najsurowsza z możliwych nie jest jednak rażąco surowa - wskazał SN. Dodał, że pozbawienie sędziego uposażenia sędziowskiego nie oznacza, że sędzia zostaje bez środków do życia. Sąd przesyła informacje do ZUS, następuje przeliczenie wynagrodzeń sędziowskich na składki i ZUS ustala emeryturę, jak każdemu obywatelowi. 

Wyrok Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN z 10 kwietnia 2025 r., sygnatura akt I ZSK 6/23