Naczelny Sąd Administracyjny nie tylko nie przyczynił się do wyjaśnienia spornych kwestii proceduralnych, ale wprowadził zamęt w stosowaniu przepisów o doręczeniach procesowych. Orzeczenie to może mieć negatywne skutki dla praktyki administracyjnej i sądowej, zachęcając do podważania skuteczności doręczeń na podstawie niepotwierdzonych twierdzeń stron. W mojej ocenie, WSA w Gliwicach trafnie rozpoznał sprawę, a NSA powinien był oddalić zażalenie skarżącego, respektując granice prawa procesowego i zasady stabilności obrotu prawnego.
Czytaj: Prof. Krawiec: Nie potrzebujemy rzecznika praw ucznia, byłby "batem na nauczycieli">>
O co chodzi w sprawie?
Postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 27 lutego 2025 r., sygn. II GZ 76/25, uchylające postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z dnia 23 października 2024 r., sygn. III SA/Gl 548/24, budzi poważne wątpliwości, przede wszystkim pod względem merytorycznym.
Sprawa dotyczy zażalenia skarżącego W.S. na postanowienie WSA w Gliwicach, które odrzuciło jego skargę na decyzję Głównego Inspektora Transportu Drogowego (dalej jako: GITD) z dnia 20 listopada 2023 r. w przedmiocie nałożenia kary pieniężnej za naruszenie przepisów o transporcie drogowym. WSA uznał, że skarga została wniesiona po upływie 30-dniowego terminu przewidzianego w art. 53 par. 1 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (p.p.s.a.), licząc od daty doręczenia decyzji w trybie zastępczym (art. 44 par. 4 k.p.a.), tj. 11 grudnia 2023 r. NSA uchylił to postanowienie, wskazując na wadliwą ocenę WSA dotyczącą skuteczności doręczenia decyzji oraz związanego z tym terminu do wniesienia skargi.
Niewłaściwa interpretacja
Pierwszym zarzutem wobec postanowienia NSA jest niewłaściwa interpretacja art. 42 i art. 44 k.p.a. w kontekście doręczenia decyzji administracyjnej. NSA zarzucił organowi II instancji (GITD) oraz WSA błędne zastosowanie fikcji doręczenia zastępczego (art. 44 k.p.a.), argumentując, że organ powinien był kierować korespondencję na adres wskazany przez skarżącego w toku postępowania, tj. adres B. [...] w C., zamiast na adres zamieszkania przy ul. I. [...] w C. Zdaniem NSA, skoro skarżący konsekwentnie podawał inny adres, organ miał obowiązek uwzględnić to jako adres „życzeniowy” lub „do doręczeń”, co wyłączałoby zastosowanie art. 44 k.p.a.
Taka wykładnia budzi poważne zastrzeżenia. Po pierwsze, NSA zdaje się ignorować fakt, że art. 42 par. 1 k.p.a. wyraźnie wskazuje miejsca doręczenia (mieszkanie, miejsce pracy lub adres w bazie adresów elektronicznych) jako podstawowe, a wybór jednego z nich należy do organu, o ile jest on znany i aktualny. Skarżący nie złożył formalnego zawiadomienia o zmianie adresu zamieszkania, co jest wymagane w świetle ugruntowanego orzecznictwa (np. wyrok NSA z 10 września 2024 r., sygn. III FSK 1096/23). Wskazywanie adresu B. [...] w pismach procesowych nie może być automatycznie uznane za zmianę adresu do doręczeń w rozumieniu k.p.a., zwłaszcza że adres przy ul. I. [...] został wcześniej ustalony przez organ jako adres zamieszkania skarżącego i nie został skutecznie zakwestionowany. Po drugie, NSA błędnie zakłada, że organ miał obowiązek podejmować „wszelkie czynności” w celu ustalenia „rzeczywistego adresu” skarżącego. W realiach postępowania administracyjnego, zwłaszcza w sprawach o charakterze masowym (jak nakładanie kar za naruszenia transportowe), nakładanie na organy tak daleko idącego obowiązku aktywnego poszukiwania alternatywnych adresów jest niepraktyczne i sprzeczne z zasadą efektywności postępowania. Fikcja doręczenia zastępczego została wprowadzona właśnie po to, by zapewnić ciągłość i pewność procesów administracyjnych, w sytuacjach gdy strona uchyla się od odbioru korespondencji lub nie aktualizuje danych adresowych. W niniejszej sprawie przesyłka została dwukrotnie awizowana na adres zamieszkania, co wypełnia przesłanki art. 44 k.p.a. NSA nie wykazał, by organ działał w złej wierze lub naruszył procedurę doręczenia.
Brak spójności
Kolejnym problemem jest brak spójności w argumentacji NSA. Z jednej strony sąd ten podkreśla, że organ powinien był uwzględnić adres B. [...] jako wskazany przez skarżącego w toku postępowania, z drugiej zaś nie odnosi się w sposób wystarczający do faktu, że decyzja GITD została doręczona na adres zamieszkania, co potwierdzono zwrotką (karta nr 59"a" akt administracyjnych, jak wskazuje WSA w Gliwicach). NSA kwestionuje skuteczność tego doręczenia, sugerując, że faktyczne doręczenie nastąpiło dopiero 16 kwietnia 2024 r., ale nie wskazuje żadnych dowodów na poparcie tej tezy poza twierdzeniami skarżącego. Brak w aktach dokumentu potwierdzającego doręczenie na adres B. [...] w późniejszym terminie nie został przez NSA wystarczająco wyjaśniony, co czyni jego stanowisko spekulatywnym.
Kluczowym mankamentem orzeczenia NSA jest brak uwzględnienia zasady pewności obrotu prawnego, która w sprawach administracyjnych odgrywa fundamentalną rolę. Przyjęcie stanowiska, że organ powinien za każdym razem weryfikować „życzeniowy” adres strony, nawet wbrew danym wynikającym z akt postępowania, prowadzi do destabilizacji procesów doręczeń i podważa przewidywalność terminów procesowych. Jeżeli każda wskazówka adresowa podana przez stronę w pismach miałaby wiązać organ w sposób bezwzględny, administracja publiczna mogłaby zostać sparaliżowana koniecznością ciągłego aktualizowania danych adresowych, zwłaszcza w przypadku stron działających w złej wierze.
Jak się wydaje, WSA w Gliwicach słusznie wskazał, że doręczenie na adres zamieszkania, potwierdzone zwrotką, spełnia wymogi art. 44 k.p.a., a termin do wniesienia skargi upłynął 10 stycznia 2024 r. NSA, odwracając to stanowisko, nie tylko podważył stabilność postępowania administracyjnego, ale również stworzył niebezpieczny precedens, który może zachęcać strony do kwestionowania skuteczności doręczeń w oparciu o subiektywne twierdzenia o „faktycznym” odbiorze korespondencji w późniejszym terminie.
I sędzia powołana po 2018 r.
Nie można również pominąć kwestii związanych z faktem, że postanowienie NSA wydała sędzia, będąca osobą powołaną na stanowisko sędziowskie w procedurze budzącej wątpliwości co do zgodności z Konstytucją RP i standardami europejskimi (np. wyrok TSUE z 19 listopada 2019 r., C-585/18, C-624/18 i C-625/18). Status tzw. neo-sędziów w polskim sądownictwie administracyjnym pozostaje przedmiotem sporu prawnego, a ich orzeczenia bywają kwestionowane jako wydane przez organ nienależycie obsadzony. W niniejszej sprawie brak prawidłowo ukonstytuowanego składu sędziowskiego mógłby teoretycznie stanowić samodzielną podstawę do podważenia ważności postanowienia NSA, gdyby skarżący podniósł ten zarzut (jednak z uwagi na treść postanowienia, zapewne tego robić nie będzie). Choć nie wpływa to bezpośrednio na merytoryczną ocenę treści orzeczenia, to rodzi dodatkowe pytania o wiarygodność i autorytet rozstrzygnięcia. Jednak okoliczność, iż sędziowie orzekający zostali powołani na podstawie wniosku Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8 grudnia 2017r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018, poz. 3), sama w sobie nie może być traktowana jako okoliczność wskazująca na naruszenie praw i wolności obywatelskich. Pewne okoliczności mogą wskazywać, iż mimo powołania na urząd sędziego w warunkach ukształtowanych ustawą z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, co do konkretnego sędziego zachowany został minimalny standard warunkujący postrzeganie sądu jako bezstronnego i niezawisłego.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.