Patrycja Rojek-Socha: Przed jakimi wyzwaniami stoi obecnie izba warszawska, ale i cała Naczelna Rada Adwokacka?
Agata Rewerska: Na pewno nasz udział w procesach legislacyjnych wymaga zwiększenia i zintensyfikowania. To samo tyczy się procesów stosowania i wykładni prawa. Przykładem mogą tu być działające już przy Ministerstwie Sprawiedliwości Komisje Kodyfikacyjne, w których formalnie nie ma przedstawicieli ani adwokatów, ani radców prawnych. A to przekłada się na kierunek proponowanych zmian i na przygotowywane propozycje przepisów. W chwili obecnej są to propozycje tworzone w gronie akademicko-sędziowskim, co nie zawsze - powiedzmy to wprost - stoi w interesie obywatela.
Czytaj: Adwokaci chcą, by ich ustawa pomogła w batalii z kancelariami odszkodowawczymi>>
A jeśli chodzi o samą Adwokaturę?
Ważne jest to, żebyśmy zaczęli maksymalnie wykorzystywać nasz potencjał intelektualno-osobowy. W chwili obecnej niestety odnotowujemy znaczący odpływ koleżanek i kolegów do samorządu radców prawnych. To stanowi ogromne wyzwanie. Musimy wypracować mechanizmy i stworzyć takie płaszczyzny wykonywania naszego zawodu, żeby ich zatrzymać.
Jest na to realna szansa? Jakie zmiany są w tym zakresie potrzebne?
Ja uważam, że jest. Zacznijmy od tego, że trzeba poszerzyć szkolenie o praktyczne aspekty w zakresie obsługi podmiotów gospodarczych, konstruowania umów, prawa podatkowego, etc., bo to spowoduje, że będziemy mogli prowadzić nasze praktyki zawodowe w szerszym zakresie. Do tego musimy w końcu na poważnie podejść do zmiany form wykonywania zawodu. I tu istotnym elementem jest wprowadzenie możliwości świadczenia pomocy prawnej na umowę o pracę. Jest to element ważny z uwagi na świadczenia zusowskie i obszar rynku usług prawniczych, który jest oparty o tę umowę. Możliwość wykonywania zawodu w tej formie poszerzyłaby znacząco nasz dostęp do rynku obejmującego podmioty prywatne oraz instytucje państwowe i samorządowe. Ten segment rynku jest w tej chwili dla adwokatek i adwokatów niedostępny.
W środowisku sporo jest obaw, że taka forma wykonywania zawodu mogłaby uderzać w niezależność adwokatów.
Myślę, że już nie. Myślę, że taki sposób myślenia o umowie o pracę mamy już za sobą. Nie wiem w sumie, co powodowało te obawy, bo niezależność nie jest efektem formy wykonywania zawodu, tylko kręgosłupa moralnego i przyzwoitości, którą się w sobie nosi. Poza tym w aspekcie obsługi przedsiębiorstw nie ma ryzyka czynienia nacisków, które mogłyby zaważyć na czyjejś wolności. Proszę zwrócić uwagę, że rozwiązanie takie z powodzeniem funkcjonuje w środowisku radcowskim i to chyba od 1982 roku, a przyjęta tam konstrukcja wyłączająca możliwość wykonywania zawodu na umowę o pracę w wypadku prowadzenia obron karnych sprawdza się. Dlaczego zatem miałaby się nie sprawdzić u nas?
Czytaj: Pomoc prawna tylko od adwokatów i radców? Koncepcja jeszcze w tym roku>>
No dobrze, a nie uderzy to w odrębność obu zawodów?
Zapewne uderzy, choć nie jestem przekonana, czy to właściwe słowo. Ale czego się obawiamy w związku z tym? Że połączą samorządy? Gdyby mieli je połączyć, to połączyliby je już dawno. Myślę, że to nam nie grozi. Odrębność obu samorządów jest uwarunkowana historycznie i mentalnie. Mamy inne predyspozycje, sposoby funkcjonowania i pracowania, pomimo tego, że wszyscy jesteśmy prawnikami i wszystkim nam bliskie są te same wartości. Oba samorządy to jednak zupełnie inne światy. I nie należy ich łączyć. Pierwotnie pomyślany podział na kompetencje był dobry i nie należało go zmieniać. Zmiany te wymusili radcowie prawni i o ile w zakresie prawa rodzinnego i spadkowego jeszcze jestem w stanie to zrozumieć, to w zakresie prawa karnego już zupełnie nie. Niewielu jest radców, którzy zajmują się tym obszarem i bardzo, bardzo niewielu było zainteresowanych poszerzeniem kompetencji radców prawnych o to prawo. Jednak była to swoista „decyzja polityczna” i jakaś wielka potrzeba - w sumie bardzo małej grupki osób, żeby nie powiedzieć, że jednostek – na dogonienie „wielkiego brata”. I nikomu to na dobre moim zdaniem nie wyszło... Połączenie zawodów też nikomu na dobre nie wyjdzie. Przedstawiciele różnych frakcji politycznych mieli takie idee i wszyscy od nich odstąpili, bo jednak dwa konkurujące samorządy to jest dla nich dobre rozwiązanie. A przy okazji jest to rozwiązanie dobre dla obywateli i dla nas.
Co mogłoby powstrzymać odpływ z Adwokatury, o którym mówiłyśmy wcześniej?
Podstawa to dotarcie do świadomości społecznej z informacją, że adwokaci to nie są tylko pełnomocnicy procesowi zajmujący się sprawami karnymi, rodzinnymi czy spadkowymi. Że w zakresie naszych kompetencji leżą także sprawy gospodarcze i obsługa przedsiębiorców. Że zajmujemy się też postępowaniami cywilnymi, kontraktowymi i podatkowymi. Do tego służą oczywiście kampanie marketingowe (które w dzisiejszych czasach można prowadzić bardzo tanio z wykorzystaniem mediów społecznościowych), konferencje, meetingi, ale i współpraca z różnymi zewnętrznymi podmiotami, jak chociażby stowarzyszenia przedsiębiorców. To, co leży w gestii dziekana i ORA, to także rozpoczęcie szerokiej społecznej kampanii edukacyjnej. To jest w naszym zasięgu. W szerszym aspekcie oczywiście umowa o pracę.
Kancelarie odszkodowawcze, też do zmiany? Jest propozycja Adwokatury, by w prawie o Adwokaturze doregulować świadczenie pomocy prawnej. Uregulować, że zawieranie umów z podmiotami nieuprawnionymi skutkuje ich nieważnością. Jest też projekt regulujący, że pomoc prawną świadczyć mogą jedynie wykwalifikowane podmioty.
Oczywiście znane jest mi stanowisko NRA i jest to odpowiedź na sygnały płynące ze środowiska adwokackiego. Wydaje mi się, że szczególnie pozawarszawskiego. W Warszawie trochę się już przyzwyczailiśmy do konkurencji i umiemy sobie z nią radzić. Skutek w postaci nieważności umowy, to jednak zbyt poważna konsekwencja. Klient ma prawo wybrać podmiot, któremu zaufa na tyle, że powierzy mu prowadzenie swojej sprawy. To naszym zadaniem – zadaniem samorządu – jest, aby jej/jego wybór padał na kancelarie adwokackie. Możemy doregulować te kwestie. Powinny one nawet być uregulowane w imię ochrony interesów klientek i klientów, ale nie jest to warunek sine qua non naszego funkcjonowania na rynku. Mamy zdecydowanie większe kompetencje, lepszy warsztat, szerszą ochronę klientów zagwarantowaną konstrukcją naszej ustawy niż tzw. kancelarie odszkodowawcze. Pojawiały się także pomysły zdefiniowania samego pojęcia „kancelaria” i w tym zakresie myślę, że szalenie ważne jest, aby nazwy podmiotów występujących na rynku nie wprowadzały w błąd. Zatem za dobry pomysł należy uznać tę propozycję. My z kolei nie powinniśmy bać się konkurencji, tylko z nią ścierać - podkreślać nasze kompetencje, wiedzę, warsztat pracy, doświadczenie. Oczywiście mamy utrzymującą się jakąś formę zakazu reklamy zindywidualizowanej (wciąż niedookreśloną jak dla mnie), ale zakaz ten nie dotyczy samorządu. Rola dziekana polega zatem też na tym, aby taki przekaz i takie informacje upubliczniać. Zadaniem samorządu jest podkreślanie kompetencji naszych koleżanek i kolegów.
Pani Mecenas, jakie działania chciałaby Pani podjąć jako dziekan?
Na pewno konieczna jest zmiana sposobu zarządzania izbą, musimy odejść od pewnych przebrzmiałych form zarządzania informacjami i ich obiegiem. Bardzo ważna jest digitalizacja i cyfryzacja Izby, szybki i prosty dostęp do informacji związanych z kwestiami osobowymi, składkowymi. Wymiana informacji dotyczących sądów. Kolejną kwestią jest lepsze współgranie z lokalną społecznością warszawską, programy edukacyjne, szkolenia. ORA w Warszawie powinna aktywnie włączać się we wszystkie kwestie istotne z punktu widzenia społecznego i gwarancji konstytucyjnych oraz związane z godnością i niezależnością każdej jednostki ludzkiej. Warszawski samorząd powinien także proponować różnego rodzaju inicjatywy legislacyjne związane z uproszczeniem prawa, szczególnie w aspekcie administracyjno-procesowym. Chciałabym także aktywizować młodych adwokatów i adwokatki oraz osoby w wieku senioralnym, by stworzyć swoistą platformę wymiany doświadczeń, wiedzy, myśli i utrwalania pewnych wartości, standardów obsługi klienta, które są naszym atutem na rynku.
Co w zarządzaniu jest do poprawy?
Na pewno – to o czym już mówiłam – obieg informacji. Wszystkie informacje o tym, co się dzieje, co jest planowane w izbie, z udziałem izby powinny być udostępniane wszystkim i to przed ich zajściem. W chwili obecnej dowiadujemy się zazwyczaj, że coś już miało miejsce. Tak nie powinno być. To jest tracenie potencjału Izby. Jeśli mamy stanąć na jakiejś komisji, pójść do sejmu, zgłosić jakąś inicjatywę czy nawet partycypować w konferencji, czy zjeździe, to cała Izba musi wiedzieć o tym przed – bo wtedy każdy ma szansę dołączenia bądź zgłoszenia swoich uwag. Jeśli tego nie rozbijmy, to czyje stanowisko jest penetrowane na tych komisjach/ konferencjach? Osób, które tam idą? Prezydium? Podobnie sprawa się ma z informacjami „wewnętrznymi” dotyczącymi członków, składek, zastępstw. Do tych wszystkich informacji powinien być prosty, szybki, zdigitalizowany dostęp. Powinno istnieć również forum wzajemnego wsparcia w kwestiach substytucyjnych. Dużym wyzwaniem jest też transparentność zarówno informacji, jak i finansów izby, to jest kluczowe. Każda adwokatka/adwokat powinien mieć pełen dostęp do detalicznych sprawozdań Izby z wydatkowanych pieniędzy. W szczególności wydatkowanych przez takie podmioty, jak prezydium ORA. 9 czy 10 lat temu ORA podjęła dość kontrowersyjną uchwałę delegującą część uprawnień Rady do prezydium, w tym m.in. uprawnienie do jednorazowego wydatkowania kwoty do 30 tys. zł. W moim odczuciu jest dyskusyjne i dlatego tym bardziej prezydium powinno składać pełne sprawozdania finansowe z wydatkowanych przez siebie kwot. Tak rozumiem transparentność finansów. I do tego też chcę doprowadzić.
Cena promocyjna: 75.6 zł
|Cena regularna: 84 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 60.48 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.