Chodzi o przygotowany przez Ministerstwo Finansów projekt zmian w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Według deklaracji Ministerstwa Finansów zmiany mają być neutralne podatkowo dla biznesu. Mimo iż resort zapowiada utrzymanie podatkowego status quo, to analiza przepisów wskazuje jednak, że nowe definicje budynku i budowli zdecydowanie rozszerzą zakres przedmiotowy opodatkowania podatkiem od nieruchomości.

Projekt został bardzo negatywny przyjęty przez przedsiębiorców. Jak wskazuje Konfederacja Lewiatan, poza budowlami, opodatkowana zostanie też ogromna liczba urządzeń technicznych o wielomiliardowej wartości.  

Ogromną zmianą będzie bowiem wprowadzenie do definicji budowli pojęcia całości techniczno-użytkowej. Oznacza ona, że podatek należy zapłacić nie tylko od wartości samej budowli (np. sieci lub zbiornika), ale również od urządzeń i instalacji, które są z nią połączone dla realizacji wspólnego celu gospodarczego. To bardzo szerokie i nieprecyzyjne pojęcie, co może prowadzić do objęcia podatkiem szerokiego nieograniczonego katalogu urządzeń powiązanych funkcjonalnie z budowlą.

Zdaniem Lewiatana całkowicie nieakceptowalne jest też bardzo szerokie opodatkowanie urządzeń technicznych, całości sieci telekomunikacyjnych wraz z urządzeniami peryferyjnymi, urządzeń energetycznych służących produkcji ekologicznej energii elektrycznej (instalacje OZE). Efektem może być wstrzymanie transformacji energetycznej i teleinformatycznej. Będzie to miało negatywny wpływ na rentowność inwestycji w bardziej ekologiczne rozwiązania. 

Jedynym pozytywnym rozwiązaniem wydaje się obniżenie stawki na garaże w budynkach mieszkalnych. To jednak wprost wynika z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. 

Powstaje pytanie, czy projekt zmian w podatku od nieruchomości jest rzeczywiście zgodny z intencjami Ministerstwa Finansów. Nowe rozwiązania muszą wejść w życie z początkiem 2025 r. Pozostaje mieć nadzieję, że do tego czasu zostaną poprawione. 

Czytaj również: Nowa definicja budowli - podwyżka podatku i liczne spory >>