W rządowym projekcie ustawy o przywróceniu ładu konstytucyjnego przyjęto, że osoby, które objęły urząd sędziego na wniosek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, będą co do zasady, brały udział w ponownych postępowaniach z mocy prawa, zachowując możliwość rezygnacji z udziału w konkursie.
W tym zakresie uwzględniono projektowane zmiany w strukturze Sądu Najwyższego, prowadzące do likwidacji izby Sądu Najwyższego, w której pierwotnie objęto stanowisko sędziowskie, przez umożliwienie zgłoszenia kandydatury w konkursie ogłoszonym na wolne stanowisko w innej izbie Sądu Najwyższego.
Jak zapewniają autorzy projektu, w tym wiceminister Dariusz Mazur, przyjęte rozwiązania gwarantują, że konkursy zostaną przeprowadzone w oparciu o obiektywne kryteria merytoryczne i uczciwe zasady proceduralne tak, aby zapewnić wybór najlepiej wykwalifikowanych kandydatów, zarówno pod względem ich kompetencji zawodowych, jak i nieskazitelnego charakteru.
Zdaniem sędziego Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Bohdana Bieńka, odnośnie osób, które trafiły do SN z udziałem „neo-KRS”, trzeba zaznaczyć, że nie jest to spór podmiotowy.
- Tu nie chodzi o to kto przyszedł, ale w jakiej procedurze został wybrany. Wiadomo, że ta procedura była wadliwa, albowiem toczyła się z udziałem niekonstytucyjnego organu wyłonionego przez polityków. Stąd te osoby w SN nie powinny dalej orzekać, co zresztą zostało już wyjaśnione w uchwale połączonych Izb SN z 2020 r. – podkreśla sędzia Bieniek.
Likwidacja niektórych deliktów i testu
Planowane zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym obejmują wyeliminowanie specjalnych deliktów wprowadzonych ustawą kagańcową, które umożliwiły – m.in. poprzez wprowadzenie zakazu badania przez sądy prawidłowości umocowania sędziego oraz umocowania sądów i trybunałów – karanie sędziów za treść orzeczeń sądowych, zmierzających do kwestionowania statusu innych sędziów w wykonaniu orzeczeń TSUE i ETPCz.
Zmiany obejmą również wyeliminowanie testu niezależności i bezstronności, wprowadzonego ustawą z 9 czerwca 2022 r. o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw, który w praktyce okazał się być przyczyną przewlekłości, czy wręcz paraliżu postępowań sądowych.
Jednocześnie utrzymano okoliczności wyłączające bezprawność działań sędziów, polegających na błędzie w wykładni czy stosowaniu prawa, wystąpieniu z pytaniem prejudycjalnym do TSUE, względnie przeprowadzeniu testu niezależności i bezstronności innego sędziego (art. 72 par. 6 ustawy o Sądzie Najwyższym).
Skarga nadzwyczajna - została
Pomimo swoich niedoskonałości skarga nadzwyczajna daje jednak obywatelom realną ochronę w sytuacji, gdy z innych środków zaskarżenia nie może on skorzystać – tak argumentują rozwiązanie autorzy projektu.
Ministerstwo przyznaje, że w polskim porządku prawnym istnieją nadzwyczajne środki zaskarżenia w postaci kasacji czy skargi kasacyjnej, ale zdarza się nadal, że są one niewystarczające. W takich przypadkach jedyną możliwość, aby wyeliminować z obrotu prawnego prawomocne orzeczenie naruszające prawa człowieka albo prawa i wolności obywatelskie, daje właśnie skarga nadzwyczajna, choć jest środkiem niedoskonałym i wadliwie skonstruowanym.
Mimo, że Komisja Kodyfikacyjna rekomendowała usunięcie z systemu skargi nadzwyczajnej, gdyż jest ona sprzeczna wyrokiem TSUE Wałęsa przeciwko Polsce – skarga pozostaje.
- Fakt, że stanowisko ministerialne jest inne niż Komisji Kodyfikacyjnej, nie oznacza, że Komisja zmieniła zdanie – mówi sędzia Izby Karnej SN dr Jarosław Matras, członek Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. – Uważamy, że jest to rozwiązanie niewłaściwe, a pozostawienie skargi jest niesłuszne. Ale my nie jesteśmy decydentami – dodaje.
Sędzia SN Bohdan Bieniek podziela tę opinię:
- Pozostawienie tej skargi w niezmienionym kształcie, w tym także możliwości jej rozpoznawania przy dokonaniu odmiennej oceny dowodów, idzie w kolizję z podanym wyżej wyrokiem ETPCz. Dlatego ta skarga powinna być zmodyfikowana, być może przez poszerzenie zakresu innych środków odwoławczych. W naszym systemie prawa mamy przecież dwuinstancyjne postępowania sądowe, a do tego możliwość złożenia wniosku o wznowienie postępowania, skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, skargę kasacyjną no i skargą nadzwyczajną. Pojawia się pytanie czy tyle tych środków nadzwyczajnych jest konieczne – wskazuje sędzia Bieniek.
Likwidacja dwóch Izb i skutki
Istotne znaczenia ma likwidacja w strukturach Sądu Najwyższego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która nie jest uznawana przez ETPC oraz Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
- Zgodnie z nowelizacją ustawy o SN, do właściwości Izby Pracy, Ubezpieczeń i Spraw Publicznych wracają sprawy, które poprzednio były rozpoznawane w naszej Izbie. To jest – można powiedzieć – powrót na „ziemie macierzyste” tych spraw. Izba Pracy rozpoznawała te sprawy przed deformą Sądu Najwyższego i powinna ponownie nimi się zająć. Sędziowie są przygotowani do orzekania w tej kategorii spraw – wyjaśnia nowe rozwiązania sędzia Bieniek.
Przepisy przejściowe przewidują konsekwencje związane z likwidacją Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i dalsze losy orzekających tam osób. Siłą rzeczy likwidacja tej Izby wymusza, by osoby z niej wybrane do organów SN, przestały pełnić swe funkcje, dotyczy to również prezesa tej Izby.
Zemsta sędziów
Inne podejście prezentuje prof. Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego, sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
- SN może być zorganizowany w różny sposób. Rozumiem, że projekt daje wyraz pewnemu politycznemu resentymentowi względem dwóch izb, choć o Izba Odpowiedzialności Zawodowej z aprobatą wypowiadały się instytucje Unii Europejskiej - przypomina .prof. Stępkowski. - Jeśli chodzi o Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz skargi nadzwyczajne, to po pierwsze warto odnotować, że projektodawcy docenili nareszcie potrzebę istnienia skargi nadzwyczajnej. To ważne dodaje.
- Jeśli chodzi natomiast o istnienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych to wydaje się, że istnienie izby zajmującej się sprawami konstytucyjnymi jest w najwyższym stopniu merytorycznie uzasadnione. Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie wydaje się właściwa do rozstrzygania w sprawach konstytucyjnych - uważa sędzia Stępkowski. - Tymczasem skarga nadzwyczajna stanowi uzupełnienie skargi konstytucyjnej rozpoznawanej w TK. O ile bowiem skarga konstytucyjna podnosić może wyłącznie zarzuty niekonstytucyjności przepisów, na podstawie których został wydany określony wyrok (i była przez to przedmiotem istotnej krytyki, jako dalece niewystarczająca), o tyle skarga nadzwyczajna, pozwala w oparciu o kryteria konstytucyjne kwestionować sam wyrok sądu powszechnego lub wojskowego, jako niezgodny z Konstytucją. Istnienie takiego dodatkowego środka było od dawna postulowane w doktrynie i postulaty te zostały zrealizowane w 2017 r.
Zdaniem rzecznika SN, na podstawie doświadczeń IKNiSP można i nawet należy formułować propozycje ulepszania tego środka, jednak wydaje się, że nie jest dobrym pomysłem, by materię konstytucyjną kawałkować i przekazywać do poszczególnych izb, które na co dzień nie zajmują się prawem konstytucyjnym. Odznacza się ono bowiem swoją własną specyfiką. Dlatego dalsze funkcjonowanie izby zajmującej się w SN problematyką prawa konstytucyjnego wydaje się uzasadnione.
- Jednak w bieżących dyskusjach nie chodzi o kwestie merytoryczne, tylko o, zapowiadana od dawna, zemstę jednych sędziów na innych sędziach. Z takimi „racjami” trudno jednak dyskutować - akcentuje sędzia Stępkowski..
Zachowanie standardów
Sprawy wszczęte i niezakończone przed dniem wejścia w życie nowej ustawy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, I Prezes Sądu Najwyższego przekazuje w terminie 14 dni od wejścia w życie ustawy do izb Sądu Najwyższego właściwych do ich rozpoznania.
- Proponowane zmiany nie obniżają standardu postępowania względem tego, jaki istniał, gdy wprowadzono nowe Izby. Przed deformą SN rozpoznawał sprawy dyscyplinarne, wyborcze czy publiczne, bez konieczności wyodrębnienia dodatkowej jednostki organizacyjnej. Nie ma potrzeby tworzenia odrębnego organu do rozpoznawania tej kategorii spraw, jest to rozwiązanie racjonalne także z perspektywy wydatkowania środków budżetowych. SN wielokrotnie podkreślał, że przekazanie spraw „wrażliwych dla państwa” (np. wyborcze) do jednostki od podstaw ustanowionej w nowej wadliwej procedurze doprowadziło do pozbawienia jednostek prawa do sądu, co zresztą jest im rekompensowane przez wyroki Trybunału w Strasburgu – wyjaśnia sędzia Izby Pracy.
Cena promocyjna: 179.1 zł
|Cena regularna: 199 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 143.27 zł