Powodem odwołania sędziego Radzika z funkcji było m.in. doprowadzenie do wydłużenia postępowań w SA w Warszawie, bezpodstawne zawieszenia sędziów, a także podpisanie list poparcia kandydatom do wadliwie ukształtowanej KRS. 

- Osobiście zdarzało mi się publicznie krytykować decyzje podejmowane przez sędziego Przemysława Radzika jako wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, jednak nie mam najmniejszej wątpliwości, że wymienione w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości okoliczności, które rzekomo miałyby uzasadniać działania Adama Bodnara, nie mogą stanowić przesłanki przerwania kadencji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych – twierdzi prof. Manowska.

Czytaj: Przemysław Radzik odwołany z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów>>

Krytyka „demokracji walczącej”

Pierwsza Prezes uważa, że minister sprawiedliwości swymi decyzjami z 4 kwietnia br. kolejny raz potwierdził zagrożenia płynące z praktykowania niebezpiecznej ideologii określanej mianem „demokracji walczącej".

- Decyzja ministra sprawiedliwości z 4 kwietnia b.r., zmierzająca do bezprawnego przerwania kadencji zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych nie usiłuje nawet udawać istnienia podstaw prawnych dla podjętych działań. Świadomie przewidziana przez ustawodawcę kadencyjność rzeczników dyscyplinarnych, stanowiąca gwarancję niezależności tego organu i niezawisłości sędziów, którzy funkcję tę pełnią, została przewrotnie przedstawiona jako rzekoma luka prawna, polegająca na niemożności ich odwołania. To pokrętne rozumowanie przywołano po to, by Minister Sprawiedliwości mógł samowolnie i poza wszelkim trybem, wykreować normę, której nie ma – i nie powinno być – w systemie normatywnym demokratycznego państwa prawnego - uważa Pierwsza Prezes SN.

I dodaje, że działanie Ministra Sprawiedliwości może zostać uznane za rażącą obrazę zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP), zasady praworządności (art. 7 Konstytucji RP) i zasady podziału władz (art. 10 Konstytucji RP) i jako takie stanowić zuchwałe nadużycie władzy przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 k.k.).

Czytaj: Są zarzuty dyscyplinarne dla sędziów/członków KRS, m.in. Pawełczyk-Woickiej>>

Szykana członków KRS

- W podobny sposób oceniam postawienie zarzutów dyscyplinarnych sędziom, będącym członkami Krajowej Rady Sądownictwa, którzy „usłyszeli zarzuty dyscyplinarne w związku ze swoim udziałem w działalności tego organu" – wskazuje prof. Manowska. - W ramach „postępów demokracji walczącej" doczekaliśmy czasu, gdy Minister Sprawiedliwości szykanuje członków konstytucyjnego organu stojącego na straży niezależności władzy sądowniczej za to, że ten realizuje swoje konstytucyjne kompetencje działając na podstawie obowiązującego prawa.

Mając powyższe na względzie, prof. Manowska nie waha się stwierdzić, że działania, podejmowane prawdopodobnie za aprobatą Premiera, przez Ministra Adama Bodnara, wprost nawiązują do niechlubnych praktyk organów PRL w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Dlatego I Prezes stwierdza, że rząd, który zapowiadał „przywrócenie praworządności", zamiast podjąć konstruktywne, koncyliacyjne działania zmierzające do normalizacji sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, dopuszcza się gwałtu podstawowych zasad ustrojowych, w stopniu, który przez ostatnie 35 lat nie tylko był niespotykany, ale wręcz był niewyobrażalny.

 

Cena promocyjna: 190.8 zł

|

Cena regularna: 212 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 152.64 zł