Komisyjny projekt ustawy naprawczej w zakresie procedury cywilnej ma wkrótce trafić do opiniowania. Jedną z ok. 200 propozycji jest wydłużenie terminów na apelacje i zażalenia. – Dlatego, że są one teraz w Polsce najkrótsze w Europie. Na apelację są dwa tygodnie, a na zażalenie tydzień. Propozycja jest taka, żeby na apelację był miesiąc, a na zażalenie - dwa tygodnie. To na pewno ułatwi stronom wnoszenie apelacji, bo termin dwutygodniowy jest obiektywnie za krótki – tłumaczy prof. Marcin Dziurda, członek Komisji.

Czytaj: Więcej czasu na apelację i zażalenie - znamy pierwsze zmiany w k.p.c.>>

Zmiana oczekiwana przez pełnomocników

Agata Rewerska, adwokatka, mentorka, mediatorka (partnerka zarządzająca Kancelarii Adwokackiej AD EXEMPLU), podkreśla, że jest to odpowiedź na postulaty składane przez środowisko procesualistów od lat. - W chwili obecnej są to odpowiednio dwa i jeden tydzień, co należy uznać za niedorzeczność. Tak krótkie terminy naruszają prawo strony do sądu, bo przecież strona nie musi korzystać z profesjonalnej pomocy prawnej. Do tego w dzisiejszym zabieganym świecie, gdzie ilość spraw prowadzonych „na raz” jest prawdopodobnie 20-krotnie większa niż 10 lat temu, tak krótkie terminy wpływają też na szczegółowość i dokładność tych pism - mówi.

Dodaje, że apelacje pisane przez pełnomocników to narzędzia pracy sądu II instancji. - Są w nich wskazane błędy sądu, ich waga procesowa i wywołane przez nie skutki. Są też zawarte wnioski. I do tego wskazane jeszcze numery kart w aktach. Im zatem bardziej skrupulatna i szczegółowa apelacja (nie zaś długa), tym łatwiejsze zadanie sądu II instancji i tym krótszy czas orzekania. Poza tym podkreślić należy, że mało racjonalne ustawowo jest zakreślanie terminu stronie na wniesienie apelacji w dwa tygodnie od doręczenia jej wyroku z uzasadnieniem, a potem czekanie na wyznaczenie rozprawy np. dwa lata. I dodać jeszcze należy, że za te dwa lata „stania w kolejce” do wyznaczenia terminu rozprawy naliczane są odsetki od roszczenia głównego i od zasądzonego zwrotu kosztów procesu, które będzie musiała zapłacić któraś ze stron - mówi.

Czytaj także poradnik w LEX: Matusiakiewicz Łukasz, Odszkodowania i zadośćuczynienia dla osób fizycznych na przykładach>

Czytaj: Prof. Safjan: Projekt szybkich zmian w prawie cywilnym prawie gotowy, ale wejście w życie niepewne>>

Jak wydłużenie terminu na apelację, to i na uzasadnienie

Propozycje dobrze oceniają też sędziowie. - Uważam, że to bardzo dobra zmiana. Dzisiejsze sprawy są o wiele bardziej skomplikowane niż w latach 60., kiedy powstał obecny kodeks postępowania cywilnego. Bywa, że dotyczą złożonych kwestii gospodarczych, relacji między wspólnikami spółek, rozliczeń kredytów etc. Pełnomocnik nie ma jednej sprawy, a kilka, w których w tych samych terminach musi składać środki odwoławcze. W takich warunkach trudne jest sporządzenie przez pełnomocnika procesowego apelacji w ciągu dwóch tygodni - zaznacza sędzia Monika Biała z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków we Wrocławiu.

W jej ocenie, skoro ustawodawca dostrzega trudności pełnomocników, warto też zauważyć, że te same trudności dotyczą sędziów sporządzających uzasadnienia. - Jeżeli apelacja dotyczy skomplikowanego stanu faktycznego, to również przygotowanie rzetelnego, obszernego uzasadnienia wymaga czasu. W mojej ocenie warto byłoby wydłużyć termin na sporządzenie uzasadnienia, na przykład do trzech tygodni. Obecnie możliwe jest co prawda jego przedłużenie na wniosek do prezesa sądu, ale może lepiej byłoby, gdyby ten termin był ustawowo dłuższy - mówi.

Także sędzia Grzegorz Karaś z Sądu Okręgowego we Wrocławiu uważa, że bardzo dobrym kierunkiem jest wydłużenie terminów na złożenie apelacji i zażalenia. - Ale jednocześnie powinien być wydłużony termin na sporządzenie uzasadnienia, a to dlatego, że terminy 7, 14 dni na zażalenie i apelacje to są terminy z lat 60., kiedy i w sądach było mniej spraw, i pełnomocnicy mogli w krótkim terminie sporządzić apelację. Obecnie w skomplikowanej sprawie cywilnej czy gospodarczej przygotowanie pełnej apelacji w 14 dni jest bardzo trudne i powoduje, że pełnomocnicy podejmują różne działania, by termin ten przedłużyć. Tak nie powinno być. Wydłużenie terminu na złożenie apelacji do miesiąca to absolutne minimum - mówi sędzia.

Sędzia Anna Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni, członkini Zespołu ds. Prawa Cywilnego "Iustitii", uważa natomiast, że wraz z nowelizacją powinien zniknąć przepis art. 369 par. 11 k.p.c., mówiący o tym, że w przypadku przedłużenia terminu do sporządzenia pisemnego uzasadnienia wyroku termin wynosi trzy tygodnie, o terminie tym sąd zawiadamia stronę doręczając jej wyrok z uzasadnieniem; jeżeli w zawiadomieniu termin ten wskazano błędnie, a strona się do niego zastosowała, apelację uważa się za wniesioną w terminie.

Przepis ten wprowadza niepewność, gdy uzasadnienie zostało sporządzone po ustawowym terminie dwutygodniowym, ale sąd nie pouczył o trzech tygodniach na wniesienie apelacji - wówczas pełnomocnik nie wie, czy sąd tylko zapomniał pouczyć, czy też uzasadnienie było sporządzone po terminie, ale bez jego przedłużenia przez prezesa sądu, a w takiej sytuacji termin do apelacji się nie przedłuża - jest to niuans nieczytelny nawet dla profesjonalnych prawników - zaznacza sędzia Begier.